Mistrzostwa Polski Masters w Rawie Mazowieckiej

 

Kilka słów od Olgi Półtorak o tym, jak zdobyła srebrny medal Mistrzostw Polski:

 

"Dystans dość krótki, trasa płaska, nie dająca dużych możliwości na ucieczkę i zbudowanie znaczącej przewagi.

Na pierwszym okrążeniu grupa została rozerwana paroma próbami ucieczek oraz kraksą. Znalazłam się wraz z Kasią w pierwszej grupie, a z nami około dwadzieścia dziewczyn. Szarpanym tempem dojechałyśmy do najbardziej wietrznego odcinka trasy. Starałyśmy się z Kasią jechać wspólnie, blisko siebie, ale po dwóch szybkich zakrętach, Kasia pozostała w grupie, lecz ja zostałam przyblokowana przez jedną z rywalek, wytraciłam prędkość, co w konsekwencji spowodowało, że zostałam za grupą zasadniczą. Całe szczęście, w grupie goniącej znalazło się jeszcze pięć innych dziewczyn. Szybko się zorganizowałyśmy i jadąc po zmianach zaczęłyśmy odrabiać straty. Na drugie okrążenie wjechałyśmy z około piętnastoma sekundami straty do czołówki.

Chwilę później jechałam ponownie w pierwszej grupie z Kasią. Do mety było już niedaleko i wszystkie dziewczyny w peletonie zaczęły się oszczędzać, aby zebrać nieco sił na finisz.

Wiedziałyśmy już, że o medalach zadecyduje sprint z grupy. Ostatni ostry zakręt, po czym została już tylko prosta do mety. Finisz był dość długi i zacięty. Pierwsza na metę wjechała Kasia, a ja kilka metrów za nią. Rywalizacja zakończyła się dla Nas w najkorzystniejszy możliwy sposób. Kasia obroniła tytuł Mistrzyni Polski zdobyty przed rokiem w Osieku, a ja zdobyłam srebrny medal."

Kolejna relacja Katarzyny Wełny - zdobywczyni złotego medalu:

 

"Mistrzostwa Polski w kolarstwie były dla mnie jedną z ważniejszych imprez sezonu kolarskiego. Wagi nadawało im również to, że miałam bronić tytułu Mistrzyni Polski z ubiegłego roku. Trasa niestety płaska, nie pode mnie. Rano obudziłam się z bardzo złym samopoczuciem i wiedziałam, że będzie to dla mnie trudny wyścig. Postanowiłam jechać i pilnować ataków, sama na atak nie miałam sił. Udało się rozerwać peleton i wyklarowała się grupa około 15 dziewczyn. Na pięć kilometrów do mety wiedziałam, że będzie finisz z grupy. Wiedziałam też, że muszę spróbować zaatakować na około kilometr do mety. Tak też się stało. Weszłam w dwa zakręty przed prostą do mety jako pierwsza, zyskałam parę metrów przewagi i postanowiłam ruszyć na długi finish około 800 metrów. Na 200 metrów do mety poczułam, że tracę siły, obróciłam się i zobaczyłam, że peleton jest blisko, lecz usłyszałam wspaniały doping kolegów z teamu i to pozwoliło mi wykrzesać z siebie maksimum i powtórzyć sukces sprzed roku.

Dziękuję całemu temowi 7R za wspracie i pomoc w przygotowaniach. Przede mną kolejne wyzwania."

Zdobywca drugiego miejsca w rywalizacji mężczyzn - Mateusz Mucha:

 

"Na Mistrzostwa Polski jechałem w jednym celu, po koszulkę Mistrza kraju. Niestety, przegapiliśmy odjazd jednego zawodnika z pięcioosobowej ucieczki na drugiej rundzie i po dogonieniu tej ucieczki na trzeciej rundzie, do mety jechaliśmy już w miarę spokojnym tempem, oglądając się jeden na drugiego. Ponieważ do mety było już całkiem niedaleko, to każdy oszczędzał siły i nie chciał atakować. Jechaliśmy myślać, że wyścig zaczyna się od początku i nie wiedząc, że z przodu jedzie jeszcze jeden zawodnik z naszej kategorii. Wiedząc, że finisz nie jest pode mnie, bo nie jestem typowym sprinterem, wiedziałem że muszę spróbować zaatakować na około 2 kilometry do mety na niewielkim wzniesieniu i pojechać na solo do mety. Tak też zrobiłem. Razem ze mną zabrało się jeszcze dwóch zawodników i oderwaliśmy się od grupy na kilkadziesiąt metrów. Na pięćset metrów do mety doskoczyło do nas jeszcze dwóch zawodników w tym mój kolega z drużyny Kuba Jąkała. Kuba spróbował długiego finiszu z około 300-400 metrów i przeszedł koło nas na dużej prędkości, dla mnie sytuacja była komfortowa bo nie musiałem go gonić, więc spokojnie trzymałem koło kolegi z drużyny Voster, to on musiał skoczyć za Kubą i tak też zrobił, a ja mu do koła. Na około 150 metrów do mety dogoniliśmy Kubę i przeszliśmy obok niego, ja wyczekałem jeszcze na odpowiedni moment i na 100 metrów do mety zacząłem finiszować. Koledze z drużyny Voster zabrakło już sił i na 50 metrów do mety puścił korby, a ja wygrałem finisz z myślą, że jestem Mistrzem Polski. Niestety, po chwili dowiedziałem się, że jestem jednak drugi. Z wyniku i tak jestem bardzo zadowolony, przede mną jeszcze wiele ważnych wyścigów w tym sezonie między innymi górskie szosowe Mistrzostwa Polski i tam spróbuje się odegrać."

 

Komentarze (0)

Brak komentarzy w tym momencie.

Nowy komentarz

Zbieramy cookies. Akceptujesz naszą politykę?